Sie nic nie dzieje, wiec nie pisze. W tygodniu mam dziewczynki, zatem zycie codzienne, szkola, spotkania z dzieciakami i z moimi znajomymi, samotne wieczory przed DVD z winem lub drinkiem.
W weekend Matt zabiera mlode, wiec ja wychodze, wieczorami na przyjecia, w dzien odsypiam.
Zatem nic sie nie dzieje, Katarem sie zainteresowac nie mam czasu ani ochoty, a przeciez to o Katarze tutaj mialo byc…
Ale obiecuje (jak zwykle) poprawe, i sie zainteresuje, i napisze.
A tymczasem jeszcze raz serdecznie dziekuje za cieple komentarze. :*