Pomysl na prezent.

Nie wiecie, co kupic komus, kto ma wszystko? To mu kupcie NIC. Za £6.65 mozecie kupic nic, a co najlepsze, koszt przesylki wyniesie tyle samo, ile wart jest sam prezent – nic.

To chyba jest najglupszy prezent na swiecie, ktory ja widzialam. Czy Wy spotkaliscie sie z rownie glupimi, albo i jeszcze glupszymi prezentami?

Mam nowego meza.

Dzis poczulam sie tak, jakbym byla znow w Katarze. Oto farsa na dzis.

Zadzwonilam do firmy Przeprowadzki prawie za darmo* proszac o wycene – ile bedzie kosztowalo spakowanie gratow moich i przewiezienie mebli do nowego domu.

Zadzonilam tez do firmy Przeprowadzka jak w rodzinie*, w takim samym celu.

Za darmo przyslali mi calkiem ladna cene. No to zaakceptowalam oferte i ustalilam konkretna date.

Rodzinni tez mi przeslali oferte, niestety, o wiele wyzsza. Ale oni tacy mili sie wydawali, no i poza tym nalezy wspierac male, rodzinne firmy, wiec powiedzialam im otwarcie, ze dostalam oferte taka to a taka, od Darmowych, no i czy oni nie mogliby swojej ceny nieco dostosowac. I wtedy z najwieksza przyjemnoscia im wlasnie zlece przeprowadzke.

Rodzinni wydzwaniali do mnie przez caly dzien, przekonujac mnie, jak to bardzo musze uwazac, ze Darmowi zanizyli oferte, bo pozniej sie okaze, ze mam wiecej rzeczy (a mam) i oni mnie dodatkowo skasuja. Poza tym podoliczaja rozne dodatkowe rzeczy, ktorych w ofercie nie uwzglednili (np. parking).

Ok, dziekuje bardzo, sluszne to uwagi, i cenne. Szkoda tylko, ze szef Rodzinnych przekazywal mi te uwagi w sposob bardzo agresywny. Ale moge z tym zyc, moze ma taki sposob bycia chlopak.

Nic to. Po poludniu kolejny juz telefon on Rodzinnego. Ze on zadzwonil do Darmowych, podal sie za mojego meza, powiedzial, ze mamy wiecej mebli niz Darmowi przewidzieli, i ile w zwiazku z tym bedzie kosztowala przeprowadzka.

Ok. Troche mi sie to nie spodobalo, ze on sie za mojego meza podaje, i to bez mojej zgody, ale trudno, pomysle o tym pozniej, teraz jestem zajeta.

Wieczorem zadzwonilam do Darmowych. Ostrzezona przez Rodzinnego chcialam zapytac, co sie stanie, jesli sie okaze, ze mam wiecej gratow niz oni przewidzieli.

To, co uslyszalam, przeszlo wszelkie moje oczekiwania!

Otoz moj ‘maz’ a.k.a. wlasciciel Rodzinnych zadzwonil do Darmowych (to wiemy), podal sie za mojego meza (to tez wiemy), zrobil im awanture, oskarzyl ich o to, ze chca mnie nabrac w butelke, i ODWOLAL MOJA REZERWACJE!!! No tego to sie nie spodziewalam!

Gdybym nie zadzwonila do Darmowych i zdecydowala, ze jednak to oni mnie przeprowadza, dnia przeprowadzkowego, niczego nieswiadoma, czekalabym na firme i bym sie guzik doczekala.

Zawsze wiedzialam, ze firma rodzinna najlepiej sie o ciebie zatroszczy…

 

*Nazwy firm totalnie wymyslone aczkolwiek odzwierciedlajace nature danych firm.

Szokujaca historia Amandy Todd.

Dzisiaj znow nie bedzie wesolo.

Wstrzasnela mna ostatnio historia Amandy Todd.

Dwunastolatka podczas czatu z nieznajomym pokazala swoje piersi, ot tak, dla zabawy. Dzieci robia rozne glupie rzeczy. Osoba po drugiej stronie okazal sie, najprawdopodobniej, pedofil. Zaczal on szantazowac dziewczyne, domagajac sie kolejnego ‘pokazu’. Gdy dziewczyna odmowila, przeslal zdjecia jej piersi do jej znajomych, rodzicow, nauczycieli. Dla dwunastolatki to musiala byc straszliwa tragedia.

Amanda przeprowadzala sie kilka razy, za kazdym jednak razem ten psychol ja odnajdywal i raz za razem rujnowal jej, tak naprawde, zycie.

Oczywiscie dzieci w szkole wcale nie okazaly sie laskawe, z radoscia dolaczyly do przesladowania i upokarzania dziewczyny. W sposob bardzo okrutny. Amanda probowala popelnic samobojstwo, wypijajac wybielacz. Udalo sie ja uratowac, w szpitalu zrobiono jej plukanie zoladka, ale po powrocie do domu Amanda zobaczyla, ze w internecie dzieciaki sugerowaly, ze moze nastepnym razem powinna sprobowac innej marki wybielacza.

Amanda zamiescila na youtube film, czarno-bialy, w ktorym nie mowi ani slowa, tylko opisuje swoja historie na kartkach.

Wkrotce po tym powiesila sie.

Oto wideo Amandy Todd.

 

Artykul w Mirror.

Sama sobie winna?

Pewna Etiopka pracowala w Dubaju jako sluzaca.

Pewnego dnia jej pracodawca wyrzucil ja z pracy. Bo poprzedniego dnia jakos sie nie wykazala i pan nie byl z niej zadowolony.

Gdy dziewczyna, dwudziestoczteroletnia, poprosila o pensje zalegla za ostatnie trzy miesiace, uslyszala, ze nie dostanie nic, bo pracodawca pieniedzy nie ma.

Etiopka znalazla sie na ulicy, myslac o tym, ze jej rodzina w Etiopii nie dostanie zadnych pieniedzy na zycie, ze ona sama nie ma nic, i nie ma sie gdzie udac. No bo i gdzie miala isc?

Stanela zatem na drodze, i czekala, az ja przejedzie samochod jakis. Samobojstwo wydawalo jej sie jedyna mozliwa opcja. Wiec stala na tej ulicy, i czekala.

Ulica jechal 25letni policjant, ktory zauwazyl dziewczyne. Zatrzymal sie, i zaczal z nia rozmawiac. Gdy mu wyjasnila co chce zrobic, policjant wytlumaczyl jej, ze to jest zle, ze tak nie mozna. I udalo mu sie przekonac niedoszla samobojczynie do zejscia z ulicy.

Sad w Dubaju uznal ja winna proby samobojstwa i skazal ja na kare grzywny w wysokosci 1000 dirham.

Zrodlo.

Masturbacja a slepota, czyli Polak w Anglii przed posterunkiem.

stockings over headWczoraj w wiadomosciach Daily Mail przeczytalam, ze

Zlapano Polaka, masturbujacego sie przed posterunkiem policji, mial na glowie damska ponczoche… a teraz jest niewidomy!

No, oczywiscie, ze takie cos trzeba przeczytac.

Okazalo sie, ze niejaki Rafal Ciesielski (zna ktos?) podniecil sie nieco przed posterunkiem i dokonywal aktu seksualnego na sobie.

Rafal bardzo sie wstydzi tego, co zrobil, i uwaza, ze ktos mu czegos dosypal do drinka, bo w ogole nie ma pojecia jak to sie stalo, ze on z ta ponczoszka…

A o co chodzi z ta slepota? W zeszlym miesiacu Rafal stracil wzrok i teraz nie moze wozka widlowego prowadzic, a to jego praca.

Jak to sie ma do masturbacji? Nie wiem, moze na takiej samej zasadzie jak to kiedys chlopcow straszono, ze jak sie bedziesz ptakiem swoim bawil to bedziesz slepy…

Artykul tutaj.

Tak olimpijczycy wracaja do kraju

Lotnisko pelne jest smutnych sportowcow, ktorzy po nieudanych wystepach na Olimpiadzie wracaja pokonani do domu. Widzialam kilku, siedzacych smetnie na laweczkach, ze spuszczonymi glowami, myslacych pewnie o tym, co mogliby zrobic lepiej.

I tak sie akurat zdarzylo, ze z jednym polskim sportowcem lecialam. Siedzialam tuz za nim. Ja z dwojka dzieci, on z dwojka obstawy. Byc moze trener, byc moze wspolzawodnik, byc moze po jednym z kazdego gatunku, nie jestem pewna. On, jako ze mial problem z noga (wiecie, o kim mowie?) dostal awansem miejsce w klasie biznes. Jego obstawa rozsiadla sie obok. Nie na dlugo. Stewardessa grzecznie, acz stanowczo powiedziala im, ze panowie, wy musicie usiasc na swoich miejscach, pan tutaj moze siedziec w klasie biznes bo ma noge w gipsie, ale panowie musze przeniesc sie na swoje miejsce. Z zawiedzionymi minami i niesmialymi protestami (ale nam powiedziano cos zupelnie innego.. – nie sprecyzowali kto i co powiedzial) zebrali sie i przeniesli sie do klasy ekonomicznej. Pozniej zobaczylam, ze ich miejsce bylo na samym koncu samolotu, tuz przy toaletach.

Tak podrozuja polscy sportowcy. Jesli chca klase biznes, to musza sobie nadwyrezyc noge na Olimpiadzie. Bo jak nie, to w klasie ekonomicznej, jak cala reszta zwyczajnego plebsu.

Odkryj zalety zycia po 70tce!!

Taki oto naglowek przeczytalam w jednej z gazet. Do siedemdziesiatki mi jeszcze daleko, wiec artykulu nie przeczytalam, ale od razu wpadlo mi do glowy przynajmniej kilka zalet.

  • Problemy z pamiecia, byc moze choroba alzheimera – wreszcie zapomne, ze dzieci traktowaly mnie jak sluzaca przez dwadziescia lat; ze faceci to swinie; ze mam celulitis i ze mam cholernie duzo lat. Oczywiscie nie bede wreszcie musiala zmywac garow po obiedzie, lenistwo zwale na brak pamieci.
  • wreszcie legalnie bede mogla sie faszerowac roznymi medykamentami, i nikt nawet nie zwroci na to uwagi. Wrecz przeciwnie, dorzuca mi kilka dodatkowych tabletek dziennie.
  • slepota i gluchota. Jak wnuki beda mnie prosic o pieniadze, udam, ze nie slysze. Jak beda mi dzieci pokazywac dokument, wedlug ktorego zgadzam sie isc do domu starcow a dom swoj dac corce marnotrawnej, udam, ze nie widze. A tak w ogole to zapomnialam, jak sie podpisywac, wiec czego ode mnie chcecie?
  • Wreszcie bez wyrzutow sumienia bede mogla wyrzucic wszystkie moje dwunastocentymetrowe Manolo i Louboutin’y i zalozyc plaskie ciapaki (buty) – i wszystko zgonie na problemy ze stopami i brakiem rownowagi.
  • Cukrzyca – jak przestane brac insuline, to wreszcie bede chuda, i to bez zadnych diet.
  • Reumatyzm zapewni mi darmowe masaze na koszt sluzby zdrowia.
  • Oszczedze majatek na kremach do twarzy, w koncu na te zmarszczki juz nic nie pomoze!!

Jak to wrzodem na dupie zostalam.

Kupilam bilety na pewne wydarzenie. Bilet kosztuje £50, do tego £3.5 oplaty dla posrednika (bo, jak posrednik bezposrednio wyjasnia, organizator imprezy nie placi nam, wiec musimy dodac sobie sami do ceny biletu), i do tego £6 oplaty “transakcyjnej” – ktora pokrywa koszty drukowania, wysylki, pakowania, i czego tam jeszcze.

No trudno, skoro tak trzeba, to tak trzeba, zaplacilam, i czekam na bilety, ktore mialy zostac wyslane na moj adres domowy.

Na kilka dni przed wydarzeniem dostaje maila, ze bilety moge sobie odebrac w biurze.

W jakim biurze? Przeciez mialy byc przyslane do domu?

Na stare lata robie sie upierdliwa. Bardzo. £6 to nie majatek. Nie zbiednialabym. Ale tutaj chodzi o zasade.

Napisalam zatem maila, domagajac sie wyjasnienia. Dlaczego bilet nie zostanie wyslany do mnie do domu, tak jak mi obiecaliscie?

Odpowiedz – bo organizator imprezy nie wyslal im biletow na czas.

No to kolejnego maila smaruje – a dlaczego musze pokrywac oplate ‘transakcyjna’?

Bo ona pokrywa takie to i takie koszty. Odsylam Was do poczatku tego wpisu, jesli zapomnieliscie, o jakich kosztach mowa.

Moglam na tym poprzestac. Ale w tym momencie juz sie uparlam. Skoro nie przeslaliscie mi biletow do domu, tak jak obiecaliscie, to czy mozecie mi zwrocic oplate transakcyjna?

Nie, nie moga, bo ona pokrywa koszty, o ktorych mowa byla wczesniej.

Furia mnie ogarnela. Starajac sie byc grzeczna, a latwo mi to nie przyszlo, bo ja grzeczna z natury nie jestem, znow im napisalam, domagajac sie wyjasnienia, dlaczego teraz oplata transakcyjna, z opcja ‘odbior w biurze’ wynosi £2, a ja z ta sama opcja, narzucona mi w dodatku, musze placic £6?

Chyba mieli mnie juz serdecznie dosyc, bo zaoferowali, ‘w gescie dobrej woli’, ze zwroca mi to moje £6.

Byc moze wysle im maila z podziekowaniem nawet.

Ale tak sie zastanawiam, chyba sama powinnam taki interes otworzyc? Sprzedawac bilety, pobierac oplaty za wysylke, a pozniej kazac bilety odbierac w biurze?

Bo ilez osob z tych setek, byc moze tysiecy, ktore bilety kupily, bedzie takim wrzodem jak ja? A £6 razy tysiac angielskich, ugodowych osob, ktore nie bardzo lubia sie wyklociac, a juz zwlaszcza nie o £6, to jest dodatkowe szesc tysiecy. Piechota nie chodzi, prawda?

Dom lub znicz olimpijski.

Rzeczy warte sa tylko tyle, ile ktos jest chetny za nie zaplacic.

eBay zostal zalany olimpijskimi zniczami.Tymi, ktore przeniosa olimpijski ogien przez Wielka Brytanie.

Osoba niosaca znicz moze go kupic za promocyjna cene £300.

Wiele osob zdecydowalo sie wystawic znicze na aukcje internetowe. Osobiscie im sie nie dziwie, znicze osiagaja ceny astronomiczne – ludziska licytuja jak glupie i nierzadko pochodnia olimpijska osiaga cene £150,000 (STO PIECDZIESIAT TYSIECY FUNTOW, to ponad 800 tysiecy zlotych!).

Kto nie wierzy, niech spojrzy sobie tutaj.

Kupic mozna rowniez zdjecia znicza – nic w tym dziwnego nie byloby, gdyby nie cena – £20,000. Nie wiem, czy ktos toto kupuje, jesli tak, to zalowac tylko glupoty.

Oczywiscie, znalaz sie tez zartownis, ktory wystawil latarke olimpijska (gra slow: torch to latarka, no i jest olympic torch). Oczywiscie, za £150,000 🙂

Do pelna!

Od dawna wiadomo, ze podaz i popyt ida ze soba blisko w parze.

Od dawna wiadomo tez, ze jak podaz spada, to popyt rosnie.

Od dawna wiadomo tez (przynajmniej dla wiekszosci), ze ludziska glupie sa.

W mediach tutejszych puszczono informacje, ze kierowcy cystern z paliwem ida na strajk. No i sie zaczelo!

Najpierw jeden taki polityk poradzil, aby sobie zrobic zapas paliwa w kanistrach, i trzymac toto w garazu.

No to co ludzie robia? Jako narod karny leca na stacje z kanistrami. Jeden poszedl z trzema pojemnikami, ale stacja odmowila, i odszedl z jednym pelnym, i dwoma pustymi.

No fuel no petrolNiemalze natychmiast zaczela sie nagonka na polityka – ze przechowywanie paliwa w garazu jest niebezpieczne. Polityk przeprosil. Drugi polityk poradzil, zeby do kanistrow to raczej nie lac, tylko zeby do pelna tankowac, i jak sobie przejezdzasz obok stacji to sobie do pelna dolej. Nie zaszkodzi – dodal.

Brytyjczycy, generalnie stosujacy sie do zasad i wyznacznikow odgornych, rzucili sie na stacje benzynowe. Popyt wzrosl o ponad 170 procent. W rezultacie na niektorych stacjach zaczely sie deficyty – zwlaszcza diesla. Kolejki zaczely sie robic. Ludziska zrobily sie nerwowe. Jednen grozil, ze nacisnie zielony guzik na swoim telefonie i wykona polaczenie – a kazdy przeciez wie, ze na stacji telefonow uzywac nie mozna, bo grozi to wybuchem – szanse sa jak 1 do 10000, no ale oficjalnie nie mozna. No wiec zdesperowany Bryt krzyczal, ze nacisnie zielona sluchawke, bo on chce tylko troche paliwa i niesmaczna bulke ze sklepu, i jesli jego dzieci go teraz ogladaja, to on je kocha, i w przyszlosci zrozumieja, dlaczego tatus musial sie tak zachowac.

A my jedziemy na wakacje. Prawie 300 mil (okolo 500 kilometrow). Caly bak jak nic mi wyjdzie. Na podroz powrotna nie starczy nijak. Powinnam sie martwic, zwlaszcza znajac moje szczescie – zawsze cos nam sie przytrafia przeciez… No ale nigdy tak nie bylo, zeby nie bylo, i nie bede panikowala, z kanistrami latala, i wciskala zielonej sluchawki na swoim telefonie!

Za to z ciekawoscia bede obserwowala paliwowy cyrk. Dosyc to jest rozrywkowe, szczerze mowiac. A ja myslalam, ze po wyjezdzie z Kataru “Ksiega absurdow” nie doczeka sie kolejnych wpisow….