Wigilia 2019.

Wesolych swiat, kochani! Wigilia byla, i wigilia minela, i zaraz pojde spac, ale najpierw kilka refleksji…

W tym roku nie mamy stolu nawet, bo sie przybudowka robi, wiec Bill, moj 84 letni (lub cos kolo tego) sasiad zaoferowal, abysmy Wigilie zrobili u niego. Co roku, od 10 lat (Jezu, tyle juz jestem w Agnlii??? to o 8 lat za duzo!!!), zapraszam go do siebie na Wigilie, bo Bill nie ma zadnej rodziny, i w swieta jest sam. Ale w tym roku Wigilia byla u Billa.

Ja kupilam cale jedzenie, i w jego malutenkiej kuchni wszystko gotowalam. Generalnie kupuje gotowe produkty w polskim sklepie – nie mam cierpliwosci do lepienia pierogow, poza tym w zyciu bym lepszej kapusty z grochem nie zrobila. Dobrze gotuje, nawet bardzo, ale po polsku nie umiem. Polskie gotowanie za duzo czasu zajmuje. Nie myslicie?

Dostalam wiele smsowych zyczen od znaomych, do tego kilka smsow od bylych narzeczonych, wiele smsow od potencjanlych nowych narzeczonych z tindera. Porozmawialam z mama przez skype, tak niestety wygladaja swieta na emigracji. Glownie odbywa sie wirtualnie.

Ciesze sie, ze dzieci, ktore nie czuly swiat w tym roku (ja tez nie czulam, brak choinki i generalnie generane poczucie, ze zycie jest do dupy) wracajac do domu powiedzialy: dziekujemy, mamusiu, jednak bylo o wiele lepiej, niz myslalysmy…

Dostalam cudowne prezenty!! Od Oli, ktora nigdy kasy nie ma, dostalam diffuser o zapachu kaszmiru i wanilli (bo, jak mi powiedziala, uwielbiam kaszmirowe swetry, kochana, ma racje 🙂  ), ogrzewacz do rak (bo mi zawsze zimno), dzemy, i cala mase innych rzeczy, kazda indywidualnie zapakowana z miloscia. Od Zuzi dostalam kieliszek do wina z Anthropologie (moj ulubiony, ulubiony sklep, kocham!!), z 24 karatowym zlotem (specjalnie wybrala, aby ograniczyc moje zuzycie wina, bo wie, ze ja tluke wszystkie kieliszki do wina, i wie, ze bede sie bala potluc ten, wiec nie bede wina pila na kanapie….), Bill dal mi najbardziej niesamowity prezent na swiecie, mianowicie koc w ksztalcie syrenki, i o ile to brzmi dziwnie, wlasnie to testuje, i jest to wynalazek bardzo dobry – mi jest zawsze bardzo zimno, toto cudo zakladam na nogi, naciagam pod szyje, i jestem opatulona w ciepla flanelke od stop do glow!!!

Kochani, Moje przeslanie na dzisiaj: chociaz nie mamy wszystkiego, chociaz moze i brakuje nam pewnych ludzi podczas swiat, chociaz czasami Swieta budza w nas najsmutniesze ego, tak naprawde, badzmy szczesliwi, ze dane nam bylo przezyc te swieta. W cieple, pod dachem, i ze tak naprawde zyjemy. I ze osoby, za ktorymi tesknimy, osoby, ktore chcielibysmy, aby byly z nami podczas tych Swiat, sa z nami, duchem. I ze osoby bliskie nam mysla o nas, i staraja sie sprawic nam przyjemnosc.

Wesolych Swiat, kochani!

8 thoughts on “Wigilia 2019.

  1. Moje polskie gotowanie jest prawie bezobsługowe. Mam robot planetarny (ciasta, w tym ciasto na pierogi), malakser (farsze, kruche ciasta), blender (czego nie ogarną poprzednie dwa, zupy kremy itd). Wczoraj 2kg ziemniaków przerobiłam na kopytka w godzinkę. 😉
    Pokażesz koc? Bo ja zmarzluch i brzmi dobrze, ale nie wiem pod jakim hasłem szukać.

    Like

    1. Serio??? 2kg ziemniakow w kopytka w godzine?? Ty to jestes maszyna! Koc poszukaj sobie ‘tail blanket’. Glownie syrenki sie pojawiaja, moj nie jest syrenka, wiec musza tez inne wzroy istniec, jak sie poszuka.

      Like

      1. Znalazłam taki z rękawami, wiązany pod szyją. Cudo. Jutro wyciągam włóczkę.

        Puszczam serial i jazda. 😉 W czasie robienia ciast na święta obejrzałam cały sezon Broadchurch. 😀

        Like

    1. Nie wiem, jak to się nazywa po polsku, bo korzystam z amerykańskich książek. Loom knitting. Odprężające i prostsze od drutów.

      Like

Leave a comment

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.