Polscy projektanci, i ich ceny

A skoro juz o ‘drogosci’ mowa… polscy projektanci cenia sie bardzo, bardzo wysoko….

Taka Gosia Baczynska, za sukienke zyczy sobie 12 tysiecy zlotych… to £2500. A za tyle mozna ze spokojem kupic sukienke bardzo znanego projektanta wloskiego. Lub francuskiego. 

Najtansza jej rzecz to kolnierzyk, za 300 zlotych (£63). 

Mysle, ze ceny sa rezultatem tego, ze niejaka Kasia, zona przyszlego krola Anglii, miala sukienke Gosi gdy odwiedzila Polske calkiem niedawno… Mam racje? 

Lub taka Ewa Minge, ktora teraz nazywa sie Eva. Pamietam dawno temu kupilam jej spodnie i gorset w Galerii Mokotow, za bardzo rozsadna cene. Nie sadze, aby jej ubrania teraz mozna bylo nazwac ‘rozsadnie ocenione’.

Albo Teresa Rosati. Pamietam, gdy slub bralam chcialam sobie jej sukienke kupic, na poprawiny. Nie pamietam, ile kosztowala, ale teraz patrze, i jej sukienki wieczorowe kosztuja okolo 4000 pln. Nie sadze, abym tyle chciala wydac na sukienke na poprawiny. 

Moim zdaniem ceny w Polsce rosna w zastraszajacym tempie. Czyzby oznaczalo to, ze w Polsce robi sie wielka przestrzen pomiedzy ‘normalnymi’ ludzmi, a klasami wyzszymi? Czyzby podzial na klasy stawal sie coraz wyrazniejszy? 

Leave a comment

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.