PRIMA APRILIS

Uwielbiam Prima Aprilis! Pasjami! Juz na kilka dni przed 1 kwietnia mysle, jakimi zartami moglabym nabrac najblizszych.

W tym roku na urodziny Zuzi (3 kwietnia) kupilam jej wspinaczke gorska. Czescia tej wspinaczki jest przemarsz po linie pomiedzy dwoma szczytami.

1 kwietnia rano wykrzyknelam podekscytowana do Zuzi:

– Wiesz, ze Piegus (nasz pies) tez moze isc na wspinaczke??

– Naprawde? pyta dziecko. 14 letnie, dodam. Zupelnie swiadome tego, ze jest prima aprilis, zupelnie przygotowane na to, ze matka na pewno bedzie chciala ja nabrac, dodam.

– Tak! Wyobrazasz sobie? Piegus sie bedzie po gorach wspinal! I pozwola mu za darmo, nie bede musiala placic… dostanie kask na glowe, przywiaza go linami, dadza karabinczyki….

Dziecko wciaz wierzy, cieszy sie coraz bardziej, ze jakie to bedzie super. Oczywiscie musialam przetestowac, jak daleko moge sie posunac.

– Zastanawiam sie, czy na czterech lapach bedzie chodzil, czy moze na dwoch, przednimi opierajac sie o linie poziome…..

– Moze na 4, tak bokiem…. drapie sie po glowie Zuzia…..

Pozniej dala sie nabrac na to, ze cytryna wlozona do mikrofalowki wybuchnie tak bardzo, ze caly dom wysadzi w poweitrze…

I ze jej znajomi smsy pisza na moj telefon….

Udalo mi sie rowniez nabrac bylego meza. Zadzwonilam do niego, i pytam: a Ty gdzie jestes?

– W praaacyyy …. zalamal mu sie nieco glos…

– No bo my tu jestesmy, na lotnisku, przylecialam z dziecmi Cie odwiedzic, myslalam, ze nas odbierzesz z lotniska, nie dostales smsa?….

Przerazenie w jego glosie w ciagu kolejnej minuty rozmowy – BEZCENNE! 😀

Leave a comment

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.