Policjant noca

Godzina 21:15. Puk puk. Pan policjant przyszedl. Mlody i przystojny bardzo byl. Herbaty nie chcial. Usiadl na kanapie. Zadal mnostwo pytan, wszystko skrupulatnie notowal. Po dwoch godzinach drobnym maczkiem zapisal cztery strony.

Poinformowal mnie, ze obejrza material nagrany na kamery CCTV, i wtedy zdecyduja, co dalej z tym zrobic. Aczkolwiek, wedlug mlodego policjanta, ochroniarz ma prawo wywalic klientele na zbity pysk jesli jest zagrozenie, ze zacznie szalec. No i 99% klientow, ktorzy sie z ochroniarzem sprzeczaja, to ludzie pijani (czyz nie smutne jest to, ze tylko pijani maja odwage stanac w swojej obronie?), ktorzy staja sie agresywni. Ja nie bylam ani pijana, ani agresywna, ale ochroniarz mial prawo. Policja nie bedzie zatem decydowala, czy on mial prawo, czy nie, tylko bedzie decydowala, czy nie przesadzil z uzyta sila… Poza tym, policjant dodal, jak my (czyli policja) kazemu komus cos zrobic, to tez nie dyskutujemy, tylko rozkazujemy.

No tak.

Powazniejsza sprawa wydawal mu sie rasistowski komentarz drugiego ochroniarza, i obiecal mi, ze ta sprawa zostanie przekazana dalej.

Zobaczymy. Ciag dalszy nastapi.

Leave a comment

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.