Bedzie draka!

W piatek wybralam sie do baru. A ze noc byla dluga, obcasy wysokie, sciagnelam buciki.

Po chwili ochroniarz podchodzi do mnie, i warczy:

– Zaloz buty!

Ani prosze, ani czy moglabys, cham jeden. Trafil na zla osobe, bo pomyslalam sobie, nie do mnie z takim tonem.

– A dlaczego? pytam grzecznie.

– Bo takie sa wymogi.

– A moge zobaczyc te wymogi? 

– Nie mozesz. Zaloz buty.

– Zaloze, jak mi pokazesz, ze bar ma taki wymog.

Taka glupia rozmowa trwala przez chwile, po czym ochroniarz stracil panowanie nad soba i troche go ponioslo.

Wyrwal mi piwo, potlukl szklanke odstawiajac to piwo, po czym wyciagnal mnie z baru, a na wychodnym wypchnal przez drzwi. A wszystko na oczach tlumow obecnych w barze. Nie moglam nawet wziac torebki i plaszcza, ze juz nie wspomne o moich wysokich obcasach, ktore staly sie przyczyna calego zajscia.

No i stalam tak w rajtuzkach samych na deszczu, az mi znajomi wyniesli moje rzeczy.

Probowalam ochroniarzowi na zewnatrz wytlumaczyc, ze czuje sie totalnie zniesmaczona takim zachowaniem, ze to jest nie do zaakceptowania itd.

Ochroniarz numer 1, starszy, byl dosyc rezolutny, tlumaczac mi, ze to dla mojego bezpieczenstwa te buty powinnam miec na nogach, bo szklo itd, iz ze owszem, reguly baru powinny mi byc pokazane, ale ochroniarz ze srodka musi pilnowac ludu, i moze nie mogl mi ich pokazac.

Super, zgadzam sie, ale czy on nie mogl mi tego w taki wlasnie sposob powiedziec? I nie byloby problemu.

W tym momencie ochroniarz numer 2 mowi do pana numer 1:

– Nie rozmawiaj z nia, po co w ogole z nia rozmawiasz?

Po dalszej krotkiej wymianie zdan stwierdzil, ze u siebie w kraju to moge robic co mi sie podoba, ale u nich w kraju to bede robila tak jak mi kaza.

Wrocilam do domu, okropnie zniesmaczona. Napisalam list do wlasciciela baru. Ale po rozmowie ze znajomymi doszlam do wniosku, ze nie, ze jednak zglosze to na policje. Ochroniarz nie mial prawa uzywac sily fizycznej w stosunku do mnie, bo mu nie grozilam, nie szarpalam sie, nie sprawialam problemow. Drugi ochroniarz nie mial prawa robic rasistowskich komentarzy.

Zatem rano zglosilam cale wydarzenie na policje. Mozna to zrobic przez internet. W ciagu pol godziny oddzwonila do mnie pani z policji, i zapytala, kiedy mam czas, bo policjant przyjdzie do mnie do domu wziac zeznanie. Czy przypadkiem mam czas dzisiaj?

A ze mialam, o godzinie 21 przyjdzie policjant do domu.

I zobaczymy, co dalej z tego wyjdzie.

Byc moze powinnam puscic to plazem. Byc moze niepotrzebnie sie stawiam. Ale mysle sobie, ze jesli nic nie zrobie, to tak, jakbym sie godzila z takim traktowaniem. A sie nie zgadzam.

A co Wy myslicie?

Leave a comment

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.