Pożycz kasę na indyka.

W dzisiejszych porannych wiadomomościach szeroko i dogłębnie rozmawiano o długach związanych z… Bożym Narodzeniem.

Doradzano jakie pożyczki na święta najlepiej wziąć i jak zarządzać swoim długiem świątecznym, żeby nie popaść w jeszcze większe tarapaty. Otóż najlepiej kupować na kartę kredytową, ale należy koniecznie pamiętać, aby po świętach ten dług spłacić. Nie polecano korzystania z szroko rozpowszechnionych kredytów krótkoterminowych. Sa to pożyczki na bardzo wysoki procent, jeśli dobrze pamiętam, to czasami ponad 1000% w skali roku!! Wierzyć mi się nie chciało, że takie są. Podano przykład rodziny, która pożyczyła £400 a spłacić musiała £2000.

A mnie zdziwiło, że dla nich takie to normalne, zupełnie jak dla polskiej rodziny gotowanie barszczu na Wigilię.

Społeczeństwo angielskie, i w ogóle chyba społeczeństwa zachodnie, sa kulturami “długowymi”, oni po prostu żyją na kredyt. Biorą kredyt na dom, kredyt na lodówkę, sklepy z meblami i nie tylko oferują “zakupy na raty”. Ba, nawet w supermarkecie można sobie wyrobić kartę kredytową i kupować mleko na kredyt. Albo piwo… Ludzie biorą pożyczki żeby przetrwać od pierwszego do pierwszego, a niektórzy do tej pory spłacają kredyt zaciągniety na zeszłorocze święta.

Polskie społeczeństwo kiedyś było bardzo biedne a i tak radziło sobie jakoś z tymi świętami. Nie było drogich prezentów, były za to skarpetki i twórczość chałupnicza kwitła. Oczywiście, wiadomo, zastaw się a postaw się, ale to chyba bardziej oznaczało zaciskanie pasa przez kolejne miesiące, a nie branie pożyczki.

Czy Wy wzielibyście kredyt po to, aby wyprawić święta? Czy polskie społeczeństwo też żyje coraz bardziej na kredyt?

Leave a comment

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.