Co lepsze?

Ola. Lat pięć. U dyrektora na dywaniku przynajmniej raz na tydzień. Bo uderzyła koleżankę. Albo gadała w czasie lekcji. Albo zrzuciła obiad na podłogę – celowo. Za karę musiała pomagać woźnemu sprzątać.

Ola. Nazwana przez swoją nauczycielkę “diabłem”. Przez panią, według której, do tej pory, żadne dziecko nie było niegrzeczne. Przez panią, która jest łagodna i nigdy złego słowa o nikim nie powie.

Ola. Byłaś dzisiaj grzeczna? Tak, byłam, mamo, tylko jeden raz pani była na mnie zła.

Ola. Niezły charakterek.

Oglądamy jakiś tam program. Ola coś tam krzyczy. Ola, bądź cicho. Ola nie rozumie, wciaż krzyczy. Ola, cicho! A gdzie tam, Ola wciąż swoje.

Więc w końcu się na nią wyprułam. Potem, gryziona wyrzutami sumienia, tłumaczę dziecku: dlaczego ty nie możesz zrozumieć jak do ciebie mówię normalnie? Chcę usłyszeć, co mówią, a ty mi nie pozwalasz. Dlaczego muszę na ciebie krzyczeć?

Na to Ola rezolutnie: przecież jak sama krzyczysz, to tym bardziej nie słyszysz.

I weź tu czlowieku znajdź odpowiedź na taki argument!

Sama nie wiem, czy cieszyć się, czy martwić, że mam takie dziecko. Z jednej strony wiem, że w życiu sobie poradzi, z drugiej strony czasami mam ochotę ja na śmietnik wyrzucić.

A Waszym zdaniem, lepiej mieć dziecko posłuszne, czy niepokorne?

Leave a comment

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.