Dzis 11 sierpnia, w zwiazku z tym chcialabym sobie zyczyc:
– zeby Ola nie miala mukowiscydozy.
– zeby Zuzia pozostala takim samym (zdrowym, grzecznym, dobrze uczacym sie) aniolkiem jakim jest w tej chwili.
– zeby moja siostra wyleczyla swoje anemie.
– zeby moja mama przestala miec swoje bole (i bolaczki tez 😉 ).
– zeby moja przyszlosc byla przynajmniej tak dobra jak terazniejszosc.
– nie bylabym soba, gdybym sobie nie zyczyla pary bucikow Louboutin i tylu sukienek Teda Bakera ile zmiesci mi sie w szafie ;).
Pewnie mialabym wiele jeszcze innych zyczen, ale zaraz biegne do lekarza (ZNOWU!!!) wiec juz nie mam czasu ich wymieniac.